4 ROK WETERYNARII, TAKI STRASZNY? Kilka słów o 7 semestrze.

Słyszałam wielokrotnie od moich koleżanek z roku wyżej, że jest to najgorszy rok. Straszyły, że apy przy zakazach to bułka z masłem. Jak to w końcu jest z tym poziomem trudności? Im dalej, tym gorzej?

Przede wszystkim trzeba się przyzwyczaić do tzw. bloków. W pierwszym semestrze czwartego roku musimy zaliczyć blok z chorób bydła, owiec i trzody chlewnej. W jego skład wchodzą cztery przedmioty: chirurgia, choroby zakaźne, rozród, interna. Kończymy semestr zbierając oddzielne oceny za każdy z tych przedmiotów i piszemy z nich egzaminy. Tak moi drodzy, czekają Was cztery, spore (mogłoby się wydawać!) egzaminy. Jest to wyzwanie, ale tak naprawdę ucząc się systematycznie i chodząc na wykłady, jesteście w stanie zdać to bez większych komplikacji. Polecam uczęszczać na wykłady z rozrodu. Cała katedra rozrodu jest bardzo w porządku a wykłady są prowadzone WRESZCIE w taki sposób, by PRZEDE WSZYSTKIM nas przedmiotem zainteresować i NAuczyć. Chociaż bydło i świnie to kompletnie nie moja bajka, to wykłady wspominam bardzo miło. Nie byłam (chyba?) na ani jednym wykładzie z chirurgii, dlatego kiedy dostałam intubację świń na egzaminie do opisania, to szczęka mi opadła. Nazmyślałam, odpowiedziałam wyczerpująco na inne pytania z ćwiczeń, których się wykułam i na szczęście jakoś to poszło. Interny kompletnie nie pamiętam, więc musiała być prosta. Ta katedra raczej nie sprawia problemów, jeśli chodzi o zaliczenie (chociaż ważne są obecności!) i egzamin. Choroby zakaźne to ten przedmiot, na który studenci mają kompletnie skrajne opinie. Według mnie katedra wprowadziła wiele zmian na lepsze, sugerując się naszą opinią. Dzięki temu zachęciła nas do systematycznej nauki, co zaowocowało na kolokwiach i egzaminie.

To z czego się nie zdaje? W zasadzie to nie ma takiego przedmiotu w tym semestrze. Kilka osób nie zdaje zakazów co roku. Liczy się to zarówno ćwiczeń jak i egzaminu. Jeśli chodzi o chirurgię, internę i rozród, to również są to pojedyncze osoby.

Inne przedmioty jak choroby ryb, pasze i inne są bardzo przyjemne, ich zdanie to formalność! Nawet prawo da się lubić! Pojawiają się też fakultety do wyboru. Postawiłam na anatomię narządu stomatologicznego i byłam zadowolona.

Próbuję sobie przypomnieć jakie przedmioty wtedy jeszcze miałam w planie (jak widać mam świetne przygotowanie do pisania posta), ale nic więcej nie przychodzi mi do głowy.

Podsumowując, wydaje mi się, że atmosfery uogólnionej paniki na apach nic nie przebije, żaden inny przedmiot. Sławne zakazy były naprawdę przyjemne! Cały rok wspominam bardzo miło.








Komentarze

  1. A mogłabyś napisać w jakie książki warto się zaopatrzyć? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie, to nie ma takich książek. :)) Z zakazów artykuły są istotne i Kaszubkiewicz. Książka autorstwa dr Bednarskiego może być podobno całkiem przydatna, ale otworzyłam ją tylko kilka razy i uczyłam się z gotowych prezentacji.
      Położnictwo weterynaryjne też miałam kilka razy w ręce, ale to też raczej doczytywałam, bo najważniejsze informacje były na ćwiczeniach i wykładach.

      Usuń
  2. Bardzo fajnie czyta się twoje wpisy na temat studiowania weterynarii. Fajnie, że jesteś już na 4 roku, ja dopiero będę pisał maturę i też chce się wybrać na takie studia. Powodzenia w dalszej pracy i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Weterynaria ma swoje jasne i ciemne strony

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty